niedziela, 7 lipca 2013

Zaczyna się sądny tydzień...

Wstałam dzisiaj rano z mężem, poszliśmy do kościoła a po nim pojechaliśmy do babci na wieś :) odpoczęłam przed obroną, dostałam tonę warzyw do domu i jutro robię botwinkę :D mniam
Ale to jeszcze nic. Na miejscu czekała na mnie cudowna wiadomość, z której cieszę się jak dziecko :D
Babcia oznajmiła mi, że teście wracają z wakacji jutro wieczorem ale pojutrze jadą do piątku na wieś więc następny tydzień wolności :D a już zaczynałam tęsknić za pustym domem, czyli właściwie oni wrócą w piątek wieczorem a my wyjeżdżamy w piątek w nocy :D no rewelacja :) byle tylko przeżyć obronę.
Co do samopoczucia to ogólnie ok tylko mały bardzo naciska mi na kręgosłup i boli raz z lewej a raz z prawej strony. Byle do porodu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz