niedziela, 21 lipca 2013

I bańka mydlana prysła...

Jak by to powiedział osioł ze Shreka... "I skończyło się rumakowanie" a w moim przypadku urlop, morze, plaża, piękna pogoda i cudowne chwile w doborowym towarzystwie mojej siostry i szwagra... było CUDNIE :) aż żal za serce ściska, że trzeba było wracać... zdecydowanie... było mi tak jak w bajce... nic dodać, nic ująć. A teraz znów szara rzeczywistość z teściami w roli głównej. No cóż to co dobre bardzo szybko się kończy, niestety.
Przed nami tydzień prac remontowych w pokoju Krzysia. Oj czarno to widzę... roboty mnóstwo, pieniędzy nie ma ale jak się powiedziało A to trzeba i B powiedzieć. Dobrze, że mój mężuś to złota rączka i wszystko sobie sam zrobi, wiec odchodzi nam płacenie "fachowcom".
Co do zdjęć z wakacji na które czekałam 5 długich lat, to parę Wam pokażę :D









I to by było na tyle... następne zdjęcia będą pewnie zwiastunami pokoju Naszego maleńkiego syneczka :D

1 komentarz:

  1. Aniu ślicznie wyglądasz ! ;) Czas leci niesamowicie szybko !
    Pokój Krzysia na pewno będzie śliczny ;) Czekam na fotki ;)

    OdpowiedzUsuń