wtorek, 3 września 2013

Jesień idzie

       Zaczął się wrzesień, temperatura spadła, pada od 3 dni deszcz i liście lecą z drzew. Jesień atakuje pełną parą. Z drugiej strony cieszy mnie to, że jeszcze miesiąc (może niecały) i będę miała na rękach nasze największe szczęście :D jedynie bycie matką w tym całym jesiennym pejzażu mnie cieszy, no bo kogo jak nie kobietę, która straciła już dwoje dzieci może cieszyć przyjście na świat tego upragnionego szczęścia. Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie ciężko, nieprzespane noce, płacz, brak sił i chęci.... a może wręcz przeciwnie... może będzie grzeczny i wesoły :) nie wiem, okaże się po kim odziedziczy charakterek...
       Tak całkiem z innej beczki... remont.... niekończący się brud, kurz i syf do potęgi. Nie nadążam za sprzątaniem, ścieraniem kurzy z mebli i odkurzanie. Masakra. Mój mąż mówi, że jeszcze 2 tygodnie i będzie pięknie... ale perspektywa tych dwóch tygodni ( o ile się nie przedłuży ) mnie przeraża. Najchętniej wyjechałabym i wróciła na gotowe tylko kto mi posprząta... no kto?? Jutro jedziemy z moim mężem do Krakowa bo ma wolne a tam znaleźliśmy najtańsze piecyki. U nas za taki jak nam się podoba trzeba dać 2700 zł a tam 1700 zł. Jak dla nas różnica straszna dlatego jedziemy bo 1000 zł to nie 10, że można olać, druga rzecz to to, że tam można brać na raty co jest dla nas zbawienne bo nie stać nas na wywalenie kolejnych 2000 zł bo nawet tyle nie mamy. Jak Boga kocham, ten remont mnie zabije!!!
Modlę się żeby jednak 2 tygodnie wystarczyły i ten syf się skończył...

3 komentarze:

  1. Dasz radę i nie nastawiaj się negatywnie :) Moja Em po nikim charakteru nie odziedziczyła póki co :) O raju, kiedy to było, że ona taka mała, że ja czekałam... Ech, ech, ech...
    Wpadnijcie kiedyś tak, żebym Cię w końcu poznała!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadnę Madziu na pewno :) dzisiaj to taki szybki wypad do Krakowa i wracamy bo M chce dalej w pokoju robić remonty :)

    OdpowiedzUsuń