niedziela, 4 sierpnia 2013

Dalszy ciąg upałów

      Upał, upał i jeszcze raz upał...
      Mój syn chyba nie może już w tych temperaturach bo prawie wcale się nie rusza... masakra. Dzisiaj w nocy się przelękłam bo przewracając się na drugi bok bardzo mnie zabolało pod żebrami z prawej strony... uczucie hmm jakby mnie ktoś rozrywał żywcem. Potem chwilę oddechu złapać nie mogłam a teraz mnie w tym miejscu boli. Już myślałam, że się coś nie daj Boże zaczęło dziać. Chyba muszę przy tej pogodzie więcej leżeć bo marnie to widzę. Już 2 miesiące do porodu ale ciekawa jestem kiedy Krzyś będzie chciał wyjść. Czasem chciałabym już urodzić bo mnie męczy wstawanie co pół godziny w nocy do WC, ból kręgosłupa, zgaga, żebra, które bolą tak jakby miały zaraz eksplodować. No nic, jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził... póki co wypoczywam po obiadku a rodzinka z Krakowa, która nas odwiedziła razem z mężusiem i teściami grzeją się na słonku :)
        Życzę wszystkim udanej niedzieli :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz