piątek, 23 sierpnia 2013

Chwasty...

Pierwszy dzień zmagań z chwaściorami i co... na dzień dobry coś się stało z kosiarką. Człowiek chce dobrze a wychodzi jak zawsze... obiecałam sobie, że doprowadzę ogródek do porządku. Z rana powyrywałam młode pędy truskawek bo tak pozarastały zielskiem, że się nie dało nawet w nie wejść. Teraz kiedy chciałam resztę skosić żeby móc położyć agro - włókninę bo dzisiaj zakupiłam i posadzić je od nowa to zaraz na początku koszenia, jak tylko wjechałam na większą trawę, kosiarka się na mnie wypięła i załączyć się nie chce. Chyba jakiś bezpiecznik padł :/ zaraz idę na dwór i będę troszkę wyrywała bo innego wyjścia nie ma z tej i tak nie komfortowej sytuacji. Mam nadzieję, że te truskawki co je rano wyrwałam w wodzie wytrzymają :/ masakra jakaś i tyle....
Tak wyglądał mój plac chwilę temu:


Jak będą posuwały się prace to się zobaczy, będę Wam pokazywała zdjęcia na bieżąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz