wtorek, 3 czerwca 2014

"Skalpel" Ewy Chodakowskiej

       Zastanawiam się czemu akurat te ćwiczenia i myślę, że dlatego to przez modę na jej ćwiczenia, zaczynam walkę sama ze sobą i ze swoim lenistwem.
       Wczoraj dałam radę wykonać ćwiczenia choć nie powiem żeby było lekko jak w ogóle się nie ćwiczy tylko siedzi w domu i zajada się chips-ami i słodyczami a pupa rośnie. Dzisiaj po przebudzeniu czułam wszystkie mięśnie ale nie dałam się... wzięłam się o 13 za ćwiczenia... szczerze... dały ostro popalić :P ale nie ma, że boli... trzeba być wytrwałym i się nie dać ;) nie powiem bo ćwiczenia mające na celu zrobić "łódkę" czyli oderwać nogi od ziemi leżąc na brzuchu ze mną wygrały. Moim dwóm nogom ani się śniło oderwać od ziemi. Mam nadzieję, że z czasem i to uda mi się zrobić...
       Mój cel to:
poniedziałek - "Skalpel"
wtorek - "Skalpel"
środa - 2 x 6 minut
czwartek - "Skalpel"
piątek - 2 x 6 minut
sobota - "Skalpel"
niedziela - aktywny odpoczynek z syneczkiem :)
       Dzisiaj i wczoraj dzień zaliczony, jutro sześciominutówka. Muszę się zabrać za siebie. Ewa Chodakowska w wywiadzie mówi, że "Skalpel" trzy razy w tygodniu to totalne minimum więc wydaje mi się, że u mnie rozkład ćwiczeń jest do zaakceptowania :) życzcie mi powodzenia i wytrwałości ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz