czwartek, 3 października 2013

W wszystkim i o niczym...


       Czasami siedzę, patrzę na brzuszek i się doczekać nie mogę aż urodzę, kręgosłup daje ostro popalić już. Wczoraj siedząc w pokoju małego patrzyłam z mężusiem na to ile pracy włożyliśmy, żeby powstał, uśmiechaliśmy się do siedzie i siedzieliśmy na podłodze, popijając gorącą herbatkę z cytryną :) oj zleciało te 9 miesięcy, teraz byle doczekać do porodu i będziemy najszczęśliwsi na świecie :D pokażę Wam efekt naszej pracy :)

Zdjęcie przed remontem

Zdjęcie w trakcie remontu

I w końcu zdjęcie po remoncie :)

   Patrzę na ten pokoik i nie dowierzam, że doczekaliśmy... że się udało :) byle do porodu :) dzisiaj zawiśnie firanka i żyrandol :) potem M wniesie ze swoim tatą kanapę, na której będziemy spali po porodzie i koniec :D
   

4 komentarze:

  1. Bomba! I jaki wielki pokój! :) I Żyrafka :) Ojjj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo jaki cudny. Robi wrazenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny pokoik :) my też mamy takie lozeczko :) a za niedługo już będzie lokator tego pokoiku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pisałaś Dareczko ten komentarz to lokator już był po drugiej stronie brzuszka :)

    OdpowiedzUsuń